niedziela, 26 kwietnia 2015

Rozważania młodej panny

Nie zgodziliśmy się razem z tatą Misi, by mogła obejrzeć jeszcze jedną bajkę przed spaniem. Najpierw był bunt, tupanie i warczenie ze złości. Wytłumaczyłam Misi, dlaczego nie zgadzamy się, by oglądała jeszcze telewizję o tej porze. Spokojnie wyszła więc z pokoju mówiąc:
- Kiedyś miałam fajną mamę i fajnego tatę. Ciekawe, gdzie się podziali?

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Babcią być

Rozmawiamy sobie kończąc jeść obiad. A że duże lustro mam w zasięgu wzroku, zerknęłam i właściwie bardziej do siebie niż do rodziny powiedziałam:
Ja: Pora by włosy pofarbować, bo wyglądam jak babcia.
Na co Misia przerażona:
M: Ja nie chcę żebyś była kogoś babcią!
Ja: Nie będę, dopóki ty nie urodzisz dzidziusia.
M: To ja ci wyślę sms jak urodzę. Ale to dopiero jak będę dorosła.
Ja: No, ja myślę, że dopiero jak będziesz dorosła.

sobota, 18 kwietnia 2015

Anioły

Misia dziś się do mnie przykleiła. Rzadko mamy okazję spędzić cały dzień razem, więc dziś nie odstępuje mnie na krok. Prowadzi to do ciekawych rozmów...
Misia: Mamo, a jak wyglądają tak naprawdę anioły?
Ja: Tak naprawdę, to tego chyba nikt nie wie. Malarze, pisarze i inni artyści najczęściej opisują anioły jako osoby z kręconymi blond włosami i ze skrzydłami.
M: Bo jak ktoś zdechnie, to...
Ja: Jak ktoś umrze, nie zdechnie.
M: Oooch, ale ja nie lubię tego słowa na "u", bo mam później dookoła i do góry nogami (1) brzydkie sny.
Ja: Możesz więc powiedzieć "gdy ktoś odejdzie na zawsze". 
M: No więc jak ktoś odejdzie na zawsze, to mu rosną skrzydła, ale z włosami nic się nie robi. 
Ja: Czyli, że nie wszystkie anioły to blondyni?
M: No tak. I oni lecą na księżyc, bo na księżycu mieszkają wszyscy, co odejdą na zawsze.
Ja: A nie w niebie?
M (po chwili zastanowienia): Nie, mieszkają na księżycu. A jak im już się znudzi, to lecą do nieba.
Ja: Aha
M: A ja wiem, dlaczego ty jeszcze nie wiesz tego wszystkiego. Bo ty jeszcze nie byłaś nigdy na księżycu. To nie wiesz.
Ja: To prawda, jeszcze na księżycu nie byłam i póki co, wcale się nie wybieram.
Tu rozmowa gwałtownie przekierowana została na mój powieszony nad biurkiem grafik pracy i inne dokumenty związane z moją pracą. Temat aniołów został więc, jak się domyślam, tymczasowo zamknięty.

(1)  Around and upside down - Misia tłumaczy to sobie dokładnie z angielskiego, jeszcze nie potrafi użyć określeń typu "wciąż", "cały czas", itp. Są to dla niej określenia abstrakcyjne i niezrozumiałe. Czasem próbuje ich używać, jednak zazwyczaj są nieadekwatne do sytuacji. Przyjdzie jednak na to czas i się nauczy :-)

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Egg hunt

Wczoraj Misia szukała ukrytych w domu jajeczek. Egg hunt powinno odbywać się w ogródku, lecz z braku ogródka zabawa odbyła się w domu. 
Dziś Misia wymyśliła zabawę w zmodyfikowane szukanie jajek. Narysowała na kartkach pisanki, które wszyscy mieliśmy pokolorować, a później schować. Następnie było szukanie papierowych pisanek.
Pierwszą pisankę do pokolorowania dostałam ja:

Następnie tata Misi:
Dla niewtajemniczonych te stworzenia na zielonym tle, to koniki.

A ostatnie jajo pokolorowała Misia:

sobota, 4 kwietnia 2015

Zwolnienie ze szkoły

Misia poprzedniego dnia przewróciła się w szkole i zdarła mocno kolano. Zrobił się spory strup, ale gdy Misia była czymś zajęta, to zupełnie zapominała o bolącej nodze. Jednak, gdy rano, mój śpioch, miał się przyszykować do wyjścia do szkoły, oto, co znaleźliśmy na kuchennym stole: 
"Przepraszam, nie mogę przyjść do szkoły z powodu mojej nogi". Jako papier posłużył papierowy ręcznik kuchenny.

piątek, 3 kwietnia 2015

Takie sytuacje...

Sytuacja nr 1.

- Mamo, mogę ci pomóc w spring klining (1)?
- W czym?
- No wiesz, wszystko łoszing na sparkling (2).

Sytuacja nr 2.

Misia podczas oglądania aktualnie ulubionej bajki wyprawia różne harce na łóżku.
Ja: Nie skacz po łóżku!
Misia: Ale ja aktuję (3)!

Sytuacja nr 3.

Barwimy pisanki. Misia pochlapała swoją sukienkę.
Ona: Muszę koniecznie Vanish Gold (4) pojuzować (5).

Sytuacja nr 4.

Misia nabrudziła na stole modeliną. Zabieram się za szorowanie stołu. Misiek na to:
- Daj! Daj! Ja to zrobię. Ale musisz mi dać spring kliner (6).



Objaśnienia

(1) wiosenne porządki
(2) mycie na błysk
(3) gram, odtwarzam rolę
(4) produkt reklamowany obecnie między innymi na dziecięcym (!) kanale telewizyjnym, którego nigdy w domu nie mieliśmy
(5) użyć
(6) prawdopodobnie chodziło jej o spay, którego używam do mycia blatów, stołu itp.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Wielkanoc

Misia chciała zrobić dla swoich przyjaciół kartki z życzeniami świątecznymi. Dostało się i nam, rodzicom. Już wisi na lodówce.
Oj, musimy ciągle pracować nad ładnym kształtem literek. Ale z kartki jestem dumna.

Cukierek

Misia, tuląc się do mnie, powiedziała: 
- Miałam dwa cukierki, te w różowym opakowaniu i jednego zjadłam, a drugiego zostawiłam dla ciebie.
- To miłe z twojej strony - odpowiedziałam ciesząc się, że moje dziecko myśli również o innych.
- Ale później pomyślałam, że ty nie możesz jeść słodyczy, więc sobie tego drugiego też zjadłam - dodała.
Troskliwa Misia :-)